PlayList

wtorek, 7 stycznia 2014

Liaś ^^ cz.1

Oczami Liama:
Zobaczyłem, że moja najukochańsza na świecie dziewczyna otwiera zaspane oczka. Powili jej powieki zaczęły się unosić, i po kilku sekundach ujrzałem jej piękne, duże, brązowe oczy. 
- Cześć skarbie. – Powiedziałem i pocałowałem (t.i) prosto w jej , malinowe usteczka.
- Hej – odpowiedziała zaspanym głosem- Czym sobie zasłużyłam na takie miłe przywitanie?? – dodała
- Po prostu Cię kocham. – Odpowiedziałem o znowu ją pocałowałem – Pójdę zrobić śniadanie –dodałem
- Nie, ty zawsze robisz mi śniadanie, nie mogę Cię tak wykorzystywać.- powiedziała. Po tych słowach przeciągnęła się i ziewnęła. Uwielbiam jak to robi. Wygląda wtedy jak mały słodziutki koteczek. Ahh…
- Nie wykorzystujesz mnie kochanie. Ja to robię z wielką przyjemnością. Uwierz mi.
- No dobrze, ale ostatni raz, jutro ja robię śniadanie.
- Zobaczymy. Co chcesz?
- Nie zobaczymy, tylko tak. Może być jajecznica.
-Ok już się robi
Twoimi oczami:
On jest taki wspaniały. Kocham go. Muszę dzisiaj coś dla niego zrobić. Wiem, zaproszę go na kolację. To będzie idealne.
Po kilku minutach rozmyślania wstałam i zaczęłam się ubierać. Założyłam na Siebie ten strój. Po ubraniu się i zrobieniu porannej toalety zeszłam na dół. Schodząc po schodach poczułam cudny zapach jajecznicy. Mmmmm…
- Ale ładnie pachnie.  – powiedziałam
- Dziękuje. Ładnie wyglądasz. – odpowiedział mi mój chłopak
Podeszłam do niego i namiętnie pocałowałam. Chłopak odwzajemnił mój pocałunek.  Zawsze gdy mnie całuje lub chodźby dotyka po moim ciele przechodzi miły dreszczy, a w brzuchu mam motylki. Po pocałunku, wtuliłam się w jego  tors. Do mojego nosa doszedł zapach perfum chłopaka co było dziwne bo był jeszcze w piżamie czyli był bez koszuli a za spodnie robiły mu bokserki.  
- To co jemy??- zapytał się mnie Liaś
- No pewnie, ale pięknie pachnie
- Na pewno nie lepiej niż ty.
- Dziękuję- powiedziałam nie pewnie, zastanawiam się czy porównanie mojego zapachu do zapachu jajecznicy jest komplementem czy raczej nie. No raczej dla Niall’a tak.
Usiedliśmy, do dużego drewnianego stołu. Szybko zjedliśmy jajecznicę.
- Idę się ubrać- oznajmił Liam
- Ok.
Powoli udałam się w stronę tarasu. Stanęłam przy metalowej poręczy, i wpatrywałam się w piękny widok. Nagle poczułam zapach petów. ‘’To na pewno Zayn’’ – pomyślałam.
Nie myliłam się. Kilka sekund później obok mnie stał mulat. Nie miał na sobie koszulki, a na nogach miał szary dres.
- Hej- przywitałam się z mulatem
- Hej- odpowiedział ponuro i nie sympatycznie
- ej co jest?- zapytałam z troską w głosie
- Nic, tylko pokłóciłem się z Perrie. Jest na mnie wkurzona za to, że wolałem obejrzeć mecz z chłopakami niż przyjść do niej i obejrzeć jaką komedie romantyczną. – odpowiedział
Nie przejmuj, się. Idź się ubierz kup jej kwiaty, i pójdź do niej, nie pozwól, żeby wasz związek rozsypał się przez taką głupią rzecz.
-  Chyba masz rację.
- Nie chyba tylko na pewno.
- Dzięki.
I tyle go widziałam. Po kilku sekundach poczułam czyjeś ręce na tali. Był to Liam, byłam tego w 100% pewna, gdyż poznałam go po zapachu jego perfum. Pachniały nieziemsko.
Poczułam po całunki na szyi.  Odwróciłam się do chłopaka i pocałowałam w usta.  Pocałunek trwał zaledwie kilak sekund, bo poczułam, że mój telefon wibruje. Przestałam całować chłopaka i szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni. Na wyświetlaczu pojawił się nie znany numer.
Oczami Liama:
Było mi tak dobrze.  Gdy nagle zadzwonił telefon (t.i) Dziewczyna szybko odebrał, łzy zaczęły jej lecieć po policzkach. Nie wiedziałem o co chodzi. Dziewczyna skończyła rozmowę.
- Dzwonili ze…


***
Hejka, czemu nie komentujecie. Wam zajmie to chwilę a mi daje motywacje. Proszę komentujecie. Jeżeli jesteście ciekawi co się stanie to musi być co najmniej 3 kom. Nie liczą się komentarze tego samego autora. Będę czekać, aż będzie co najmniej 3 kom. A zakończenie jest naprawdę fajne. Uważam, że mam dobry pomysł tylko muszę was jakoś zmotywować do pisanie kom. Dobra na razie to tyle.
-Ola-


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz